-Pokaż mi blizny...-jego głos zadrżał
-Dlaczego?
-Chcę zobaczyć, ile razy byłem potrzebny, a mnie nie było...-łzy spłynęły mu po policzku.

środa, 22 stycznia 2014

09.

UWAGA BRAKI W ROZDZIALE! TŁUMACZĘ ZE SŁOWNIKIEM, NIE Z TŁUMACZEM CZY COŚ! NIE KTÓRYCH ZWROTÓW NIE ROZUMIEM LUB NIE POTRAFIĘ POPRAWNIE POSKŁADAĆ ZDANIA! TEKST ZAZNACZONY TAK: *** JEST WYMYŚLONY PRZEZE MNIE , LECZ ODNOSI SIĘ DO KONTEKSTU XD DZIĘKUJE!

Hej słodziaki! Nie chce Was martwić, ale dużymi krokami zbliżamy się do końca! (Taki smuteczeg ;-;)
Przepraszam, że tak długo mnie nie było, lecz bardzo wciągnęło mnie pisanie DARK VEGAS  (zapraszam do czytania i obserwowania) Postaram się nadrobić rozdziały... Kocham Was xx :*
Założyłam sobie twittera, w ogóle nie wiem po co, ale piszcie (czy coś XD), bo lubię zawierać nowe znajomości XD
no to ten tego...
folloł mi @alibaba_Bro 
folloł mi napisałam tak specjalnie XD


A teraz... 


Siedziała nie ukazując żadnych emocji...


Jadąc, od czasu do czasu spoglądałem na nią kątem oka. Wyglądała na wyczerpaną - od płaczu.
Zdawało by się, że płacz jest dobry, ale czy tym razem? Knives wyglądała na zepsutą...
-Spokojnie, możesz mieć oczy na drodze... -odwróciła głowę w moją stronę.
-Przykro mi...-mrugnąłem na widok migoczącego, zielonego światła. -Jesteś głodna?
Wyraz jej twarzy pokazywał, że nie ma ochoty na rozmowę.
-Słuchaj...Ja wiem za jakiego mnie uważasz, lecz ty nic w ogóle o mnie nic nie wiesz! Też mam w rękach moje pieprzone życie! Sumując...Nie mam kompletnie nic!
Głośno przełknąłem ślinę.
-Ty masz wszystko! Rodzinę, przyjaciół, ludzi którzy chcą abyś istniał! -splunęła obojętnie.
-Żyć powinno się dla własnego siebie! Masz jeszcze dużo przed sobą. Wziąłem cię, bo nie chcę abyś cierpiała...
-Nie rozumiesz? -podniosła głos. -Chce być martwa - powinnam być martwa! Myślisz, że mi pomagasz? Mylisz się...Robisz wszystko gorzej! -dopowiedziała przez zaciśnięte zęby.
-Nie wiem co przeszłaś, ale chcę, żebyś po prostu spróbowała myśleć nieco pozytywniej...Bo świat tylko czeka, abyśmy się stoczyli i byli nic niewartymi gównami**
Nie wiem dlaczego te słowa wypadły mi z ust, lecz chyba pasowały do zaistniałej sytuacji***
-Już za późno...
-Nigdy nie jest za późno Knives...Mogę ci to obiecać...


~Knives~
-Jesteśmy... Ugh...Cholera -przeklną, gdy tylko zobaczył tłum piszczących nastolatek, a także prasę.
-Wow...Na prawdę musisz być sławny...
-Tak. -mruknął obojętnie, lecz widać było przejęcie i strach przed fanami.
-Ha! Więc zgadasz się, że jesteś bardzo ważny i sławny!
-C...Co?!
-Powiedziałam, że jesteś sławny, a ty nawet nie zaprzeczyłeś, więc oczywiste jest to, że jesteś zarozumiały i myślisz, że jesteś wszystkim!
Dzisiaj wszystkie gwiazdy są takie same- myślące tylko o sobie.

Moje ręce spoczywały na kolanach, gdy spotkały się z dłoniami Harrego.
-Obiecuję...Pomogę ci, jeśli dasz mi szansę. -formułował patrząc mi głęboko w oczy.
Wyciągnęłam rękę z jego objęć i popatrzyłam pusto przez okno.
-Kto powiedział, że mogę Ci zaufać.



~Harry~
-Chłopaki! To jest Knives McKinley i bedzie u nas przebywać dopóki nie poczuję się lepiej.
-Hej! -z uśmiechem przywitał ją blondyn trzymając rękę na powitanie. -Jestem Niall.
Knives już miała podać rękę nowo poznanemu, gdy nagle spostrzegła, że jej wszystkie blizny są widoczne.
Chłopcy zaważając to samo ciężko westchnęli.
-Umm...Przepraszam.


-Więc...Knives to twoje prawdziwe imię? -zapytał zaciekawiony Liam.
-Eee..Nie! Moje prawdziwe imię to Rosemar...
-Jesteś głodna?! -niespodziewanie wykroczył z pytaniem Zayn.
-Nie, dzięki.
Nagle nastała niekonfortowa cisza. Wszyscy patrzyli się na nią jakby była inna. Oczywiście, jest - różniła się od wszystkich dziewczyn, coś w niej było...
-Ummm....No to...Co cie do nas sprowadza Rose...Knives! -Niall wyglądał na przejętego.
Wydawało by się, że dziewczyna mnie unika. Od czasu rozmowy w aucie trzymała się ode mnie z daleka.
-Wole być tutaj, niż w sierocińcu. Harry...On...-spuściła głowę, widać, że podłoga wydaje się ciekawsza...
- Uratował mnie...
-Naprawdę?! Jak? -zapytał skupiony Liam.
Łzy zaczęły napływać jej do oczu, robią rondo.
-Umm...-mruknęła. -Moja mama nie żyje, a tato chciał mnie zabić...Pewnego dnia postanowiłam skoczyć z budynku. Nie wiem co Harry tam robił w tym samym momencie...ale tam był...i choć z własnej woli chciałam popełnić samobójstwo, nie pozwolił mi...



Gdy tylko Knives poczuła się śpiąca zaprowadziłem ją do sypialni. Wracając zauważyłem cztery pary oczu pytające się "Co do cholery?!"
-O mój Boże! Nie mogę w to uwierzyć! -szepnął Louis. -Szkoda mi jej.
-Ona teraz nie potrzebuje współczucia...-powiedziałem obojętnie.
-Tylko miłości! -wtrącił się Zayn.
-Pomożemy jej! -wykrzyknęli Liam i Niall.








9 komentarzy:

  1. Ojejejejej *-* cudowny omfg *-* braki są ale da się zrozumieć ;3 jest git ^^ omfg omfg *-* ja kcem następny teraz już zaraz ugh! Awwwwwwwww <333 a później będzie fiku miku z Harrym ^^ ojeeju jestem okropna xd, ja tylko o tym hahahah o.o no ale ok kochana czekam na nn i pozdrawiam ;* / Amanda Avery Akyy ^^

    http://1d-historia-by-evixxa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu ten rozdział jest wspaniały. Przeczytałam dopiero teraz, ale nie miałam czasu wcześniej. Brak mi słów... Koniec? Tak szybko?
    Dziękuję za bardzo miły komentarz :* czytałam go dwa razy i szczerzyłam się jak głupia xD Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Chłopaki takie odważne, teraz to pomagają. Hazuś - pure heart XDXD super

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE JESTEM DAJRESZIONER POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ej no, kochana kiedy nowy rozdział? Hihi ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne! Jednak mam pytanie. Kiedy nowy? :c

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogę liczyć na twoją opinię?

    Zawsze jest szansa, że wejdziesz, zobaczysz, pokochasz ( mam nadzieję lol )
    youngloovers.blogspot.com
    loovelorn.blogspot.com
    fromyourlust.blogspot.com
    ifindyourlips.blogspot.com
    Nawet jak nie masz teraz ochoty, to kiedyś pewnie będzie ci się nudzić, zerknij, może warto :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny *___* Czekam pilnie na następny ;*
    Mam nadzieję, że do mnie zajrzysz ;D somebody-to-looove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń