-Pokaż mi blizny...-jego głos zadrżał
-Dlaczego?
-Chcę zobaczyć, ile razy byłem potrzebny, a mnie nie było...-łzy spłynęły mu po policzku.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

05.

Z całego serca dziękuje wszystkim co czytają ☺ 


Próbowałam zasnąć po emocjonującej rozmowie z Harrym. Westchnęłam. Niespodziewanie łza spłynęła po moim policzku. Byłam zbyt słaba, aby ją powycierać.
-Shh...Już dobrze...- pocieszał mnie kojącym głosem wycierając moją łzę.
-Przepraszam...
-Za co? -zmarszczył brwi.
-Za...Za doprowadzenie Cię to tego, że musisz tu siedzieć...To wszystko moja wina! I...
-Nie. Przestań. Pamiętaj, że nie zamierzam Cię zostawić. -przerwał mi, a w moich oczach znów pojawiły się łzy.
Pokręciłam głową.
-Dlaczego się mnie nie boisz?
-Ciebie? Dlaczego?
Westchnęłam niepewnie. Miałam zamiar pokazać mu resztę moich blizn.
Postanowiłam na początek pokazać mu moje ramiona.
Zamarł.
-Wiem. Dlaczego to robisz? -nie odpowiedziałam. Pokazałam mu tylko następną ranę. Tym razem na plecach.
-Mój Boże...-mogłam usłyszeć jego ciężki oddech. -Kto do diabła Ci to zrobił.?
Mam mu powiedzieć? On tego nie zrozumie. Pewnie sądzi, że jestem szaloną dziewczyną, która przechodzi tylko taki trudny okres w życiu. Ale...jeśli by tak sądził, to chyba już dawno by mnie zostawił samą. On mnie uratował, do tego dwa razy! Dlaczego Ci ludzie nie wyślą mnie po prostu do szpitala psychiatrycznego, żebym tam umarła?
Jego drżące palce wędrowały po mojej bliźnie. Mogłam usłyszeć jak lekko jękną słowo: BEZWARTOŚCIOWA. Był przerażony.
-Kto to zrobił...-powtórzył.
-Mój...Mój ojciec nadużywał alkoholu. Znęcał się nad mamą i mną. Tylko, że nad mamą gorzej. Wykorzystywał ją, bił, poniżał, traktował jak szmacianą lalkę. P...Pewnego dnia wstawiłam się za mamę...i od tego czasu...nazywana byłam bezwartościową...-mój głos był ledwie słyszalny.
-Wiedz, że to nie jest prawda. -powiedział surowo. -Gdzie jest twoja mama?
Zrobiło mi się dziwnie duszno. Pewnie to zauważył, bo usiadł na moim łóżku.
Ona przecież umarła...Zginęła w wypadku samochodowym. Jechała jak najszybciej do domu, do mnie. To przeze mnie jej już nie ma!
-Err...Zginęła...-mocno zacisnęłam usta.
-Przepraszam, nie powinienem pytać...
-Nie, w porządku.
-Na pewno?
-Jesteś jedyną osobą, która tak o mnie dba...-popatrzyłam się mu głęboko w oczy. -Mama zawsze dla mnie tego chciała...
Zastała cicha. Było tylko słychać nasze oddechy, lecz to milczenie nie trwało zbyt długo.
-Teraz opowiedz mi coś o sobie. -spojrzałam na niego.
Uśmiechną się.
-Więc...Emm...Jestem wokalistą w boyband'ie One Direction.
To dziwne. Nigdy nie słyszałam o takim zespole.
-Nie kojarzysz, prawda? -znów ujrzałam jego piękny uśmiech.
-Taaa...
-To dobrze. -poczuł ulgę.
-Dlaczego?
-Bo jeśli byś znała, to byś mnie wprost kochała.
Zaczął się śmiać.
-Ciebie? -popatrzyłam się z niedowierzaniem.
Dumny z siebie, że dzięki niemu znów się uśmiecham poprawił swoje loki.
-To wszystko o mnie. -stwierdził.
-Na prawdę? Śpiewasz tylko z grupką chłopaków? To wszystko co robisz? Na pewno coś jeszcze...
-Ciebie i tak to nie obchodzi...
-Skąd wiesz, jeżeli mi nie powiedziałeś...
Nagle w drzwiach staną lekarz przerywając nam rozmowę.
-Dzień dobry Rosemarie. Jak się ma nasza panna McKinley?
Zrobiłam się cała czerwona. Pomylił moje imię.
-Jestem Knives -rzuciłam na niego mordercze spojrzenie.
-Jak się czujesz? -zignorował to.
-Dobrze. -skłamałam. Harry wiedział o tym.
-Mam dobre wieści. Za dwa dni będziesz już mogła wyjść. Czy masz kogoś, kto może Ci pomóc?
-Umm...-zastanawiałam się.
-Ja jej pomogę. -odezwał się Harry.
-To miło z twojej strony. -doktor kiwną głową, następnie znikną.
Zwróciłam się do Harrego.
-Wiesz, że nie musisz...Sama o siebie zadbam!
-Nie, nie zadbasz! Nie po tym Knives! Chyba, że wolisz Rosamarie...-uśmiechną się głupio.
-Nawet tak na mnie nie mów! -wybuchnęłam.
-Pasuje do Ciebie. To piękne imię.
-Nie! Słowo "piękne" nie występuje w moim słowniku.
-Prawda, dlatego, że jesteś lepsza niż tylko piękna. -mrugną, na co ja lekko jęknęłam.
-Musisz przestać prawić mi komplementy...
-Dlaczego? Mam wiele rzeczy do powiedzenia...

Mój Boże...

6 komentarzy:

  1. Pierwsza! :D Świetny rozdział ;) uwielbiam Harry'ego i Knives, są przesłodcy <3 Czekam na next! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż miło czytać Twoje komentarze <3 :D
      Też sądzę, że są słodcy :)))
      Choć przyznam, że brakuje mi trochę Harrego jako bad boy'a XD hahahhahahah XD
      z drugiej strony fajnie, wreszcie coś innego XD
      Życzę cierpliwości, bo następny rozdział dopiero za 24godziny XD

      Usuń
  2. Uważam, że ten blog zasluguje na dużooo czytelników więc polecę to tłumaczenie na moich blogach :D

    Strasznie mi się podoba i jestem ci do zgonnie wdzięczna za to, że poświęcasz swój czas na to tłumaczenie.

    I jeszcze dziękuję za przeczytanie mojego bloga *.*

    Buziaki kochana :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę! Szczerze to sądziłam, że nikt go nie będzie czytał, a tu takie BUM i mam dużo miłych komentarzy! <3
      Proszę bardzo :D
      Strasznie mnie zaciekawił!
      Dziękuje za polecenie mojego loga innym! Odwdzięczę się! <3
      ily ♥ :*

      Usuń
  3. Ostatnia :( boski widzisz umiesz napisać 1D xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz kiedyś będziesz pierwsza! :D <3
      hahahahahaahahhahah XDD

      Usuń